Zorientowałam się czytając Wasze tak bardzo cenne dla mnie komentarze.
Bo nie dość, że były z Waszej strony obawy, o to iż dla niej to wbijanie szpilek może być bolesne, to na dodatek rzeczywiście jej widok z tymi szpilkami mógł się kojarzyć niezbyt sympatycznie.
Kompletnie o tym nie pomyślałam. Może dlatego iż nic mi nie wiadomo na temat istnienia moich wrogów:)))
Naprawiam swój błąd i nie ma już manekina jutowego, jest natomiast dziewiarka:)))
Nie potrafi dziergać na razie takich pięknych kolorowych skarpet, chust czy czapek jakie widuję na Waszych blogach, ale robi ze sznurka lnianego malutki kolorowy szaliczek:)))
Zdradzę Wam, że powiedziała mi iż zdecydowanie bardziej zadowolona jest z tej nowej roli:)))))
Często bywam pytana o sposób tworzenia swoich prac.Postaram się niektóre prace, pokazywać etapami w miarę ich powstawania.
A że chyba, czas zacząć myśleć o przygotowywaniu się pomału do następnych Świąt pokazuję dzisiaj jak powstaje zając.
Głowa i tułów wypełnione są włókniną.Uszy doszyłam osobno.
Dalszy ciąg pokażę w następnym poście.
Och, odetchnęłam! Tak mi było jej szkoda! To będzie super zając, już to widzę. Ty wiesz jak jeszcze daleko do piątku? Już sobie załatwiłam wychodne.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
:)))))Również już się cieszę i pozdrawiam.
UsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńTamten manekin był praktyczny, a ten jest śliczną ozdobą. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziewiareczka śliczna, zapomnij o wbijaniu w nią szpilek. Moje dorosłe już dzieci nadal maja "żywe" zabawki z "prawdziwymi" uczuciami więc pewnie laleczka należy też do tego gatunku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNawet o tym nie pomyslałam, ale dziewczyny mają rację. Teraz jest ok.A do szpilek niech pozostana poduszeczki. Buziaki.
OdpowiedzUsuńO jak ładnie!!! I też w temacie ;)
OdpowiedzUsuńDziewiarka jest śliczna! I o wiele lepiej prezentuje się z drutami w rękach niż szpilkami w sukience ;))). A jaki ładny, kolorowy szalik dzierga :)).
OdpowiedzUsuńSerdeczności :).
Bo może ona Frasiu, po cichutku na nauki do Ciebie wyskoczyła:))
UsuńWitaj Juto.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale pomyślałam, że wygląda ona teraz jak Ty Juto .Miła , uśmiechnięta i z robótką w ręku.Tak sobie wyobrażam Ciebie.
Pozdrawiam:))
Właśnie wnuczka (tworząca obok mnie swoja nową prace)stwierdziła,że brak mi takiego kucyka:))))))Pozdrawiam:)
UsuńJutko teraz wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńDziewiarka w tym wydaniu jest rewelacyjna cudownie wykonana jak zwykle u Ciebie pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń:)Ślicznie wygląda Twoja dziewiarka
OdpowiedzUsuńFajna!!! Ma super druty-wykałaczki!!! Pomysłów u Ciebie dostatek Jutko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Mam nadzieję,że nie gniewasz się na mnie za poprzedni komentarz,ale wiem że dziewczynce-manekince o wiele lepiej w nowym wcieleniu:)))buziaczki kochana:)))
OdpowiedzUsuńAleż Kochana jestem Ci bardzo wdzięczna.Przecież sama widzisz reakcję pozostałych osób.Mylić się ludzka rzecz, tak samo jak naprawiać popełniane błędy czy przepraszać.Nigdy nie miałam z tym problemu.
UsuńMoc buziaczków i serdeczności.
To króliczek jeszcze nie zjadł tej marchewki?
OdpowiedzUsuńMiej litość.Głodem go zamorzysz:)))Buziaki.
Trafiłam tutaj, czyli już po zmianie przeznaczenia. Wróciłam do poprzedniego wpisu i powiem szczerze, że dobrze, że tu trafiłam wcześniej... Bardziej mi pasuje obecna wersja!!! Zrobiło się tak Kobieco, wszystko ożyło.
OdpowiedzUsuńLaleczka w roli dziewiarki świetnie się prezentuje, a na drutach potrafi więcej ode mnie :)
OdpowiedzUsuńNo ja może osiągnęłam jej poziom w dzierganiu:)))
UsuńNo to masz pomocnicę:)
OdpowiedzUsuńTamten manekin bardzo przydatny, mnie sie podobal, pewnie mam praktyczy charakter, i nie kojarzyl mi sie zle...a teraz masz piekna figurke..pozdrawiam z Caracas troche jeszcze w szoku po zmianie klimatu i nie tylko klimatu!
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie
OdpowiedzUsuńAleż urocza dziewiarka! I te kolory piękne!
OdpowiedzUsuń...przyznam, że nawet nie pomyślałam o znaczeniu szpilek...pewnie dlatego, że ja w takie rzeczy niewierząca jestem...nowe przeznaczenie laleczki także mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności! :)
fantastyczna dziewiarka :) i zdecydowanie ta kreacja dla laleczki jest lepsza niż laleczka wudu
OdpowiedzUsuńUrocza panienka :-) Chociaż w wersji poduszeczki do igieł mi osobiście źle się nie skojarzyła... Pozdrawiam cieplutko! Oby do wiosny i naszego spotkania :-)
OdpowiedzUsuńMam trochę zaległości u Ciebie:) ale nadrabiam, nadrabiam:) Powiem, że dziewiarka jest pierwsza klasa!! naprawdę piękna:) i dobrze, że zmieniła cel - dość makabrycznie wyglądała z tymi igłami i szpilkami:) A tak to dostojna dama dzierga:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna dziewiarka. Tam ktoś skojarzył z laleczką voodoo ? Ha ha mnie się podobała. Ja ma żółwia w którego wbijam szpilki :) Choć teraz chyba ładniejsza-pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziewiarka od razu ma ładniejszy uśmiech, pięknie wygląda z robótką. Jak się cieszę że pokażesz etapy powstawania swoich prac.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziewiarka jest super! I jaki kolorowy szaliczek "sztrykuje" na drutach. Poprzednia wersja mnie osobiście źle się nie kojarzyła, ale skoro laleczce przeszkadzała taka rola, to lepiej, że ją zmieniłaś. Teraz jest chyba zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przeurocza dziewiarka:)))I jaki ładny szaliczek dzierga:)))Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńDziewiarka jest całkiem w porządku:)))Takie było najwyraźniej jej przeznaczenie:))
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Piękna dziewczyna i jaka zdolna. Umie robić na drutach;-) dla mnie druty to czarna magia dlatego -PODZIWIAM!
OdpowiedzUsuńWspaniała dziewiarka i do tego z robótką!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna dziewiarka!
OdpowiedzUsuńZnakomicie wyszła, bardzo ciekawy pomysł:}
OdpowiedzUsuńA ja Jutko jakoś manekina przeoczyłam,ale w wersji woo-doo bardzo mi się podobał.Dziewiareczka to już delikatniejsza panienka,ale nie mniej śliczna:)
OdpowiedzUsuńMi maneekinek sie podobal ale dziewczynka tez pieknie sie prezentuje :) Ciekawa jestem koncowego efektu zajczka :)
OdpowiedzUsuń