Witam serdecznie Wszystkich, dziękując pięknie za tyle wspaniałych i ciepłych życzeń świątecznych
Niedawno pokazywałam zrobionego przez siebie jutowego słonia.
W tym czasie gdy powstawał ten mój sznurkowy, brat z aparatem uczestniczył w dalekich, bezkrwawych łowach:)
Pragnę Wam Kochani pokazać minimalną namiastkę z tej fascynującej wspaniałej podróży.
Czyż nie przyjazne to spojrzenie?
Niektórzy jak widać patrzyli na przybyszów "z góry":)
Z tymi chyba raczej nie warto zbytnio się starać zaprzyjaźniać:)
O przepraszam, to ja jestem u siebie:) Może tak, właśnie sobie pomyślał?
Jeszcze kilka zdjęć z "życia Masajów".
Sama nie wiem co bardziej mnie fascynuje.Ta jakże zmyślna fryzura Masaja, czy widoczny na zdjęciu jego dom.Chyba jedno i drugie.
A tu już, pejzaże sawanny.
Jak zwykle miałam ogromny problem z wybraniem tych kilkunastu zdjęć. Bardzo dziękuję Wszystkim, którzy zechcieli tu zajrzeć i odbyć ten spacer ze mną.
Ta śliczna bombka jest cudownym prezentem :)
Gwiazdki na stroiku powyżej wycięłam z kory brzozowej.
Jeszcze trochę maleńkich aniołków oraz gwiazdek:)
Bałwanek niestety nie doczeka się raczej śniegu. Pozostaje mu zadowolić się jesienną scenerią.
WSPANIAŁYCH, RADOSNYCH I POGODNYCH ŚWIĄT PRAGNĘ ŻYCZYĆ WSZYSTKIM TU ZAGLĄDAJĄCYM
JUTA
Moje tegoroczne szopki, które starałam się wykonać tradycyjnie, wyłącznie z naturalnych surowców.
Po za figurką dzieciątka, udało mi się.Nie używałam nawet kleju.
Do ich wykonania użyłam: koszyczków wiklinowych, materiałów jutowych,sznurków jutowych, maty słomianej oraz kory brzozowej.
Jak mi się udały, nie mnie oceniać:)
Zapewne mogło by być lepiej. Ale prawie po każdej zakończonej pracy, odnoszę takie wrażenie.
Bardzo serdecznie dziękuję za każde odwiedziny.Cieszę się ,że nareszcie mogę zacząć odwiedzać Wasze blogi:))