Pierwsze maluszki sznurkowe wykonane przeze mnie w tym roku.
Powstały tradycyjnie z moich ulubionych sznurków - jutowego i lnianego.
Powyżej widać dobrze ich małe rozmiary.
Króciutka narada i następnie wędrówka po okolicy.
Wiadomo, żółwik nie miał szans nadążyć za konikiem.
Tak więc zaczęła się ich przygoda:)
Najpierw żółwik zainteresował się dorodnym jabłkiem.
Może ono jest z tej piosenki o jabłuszku pełnym snów?
W tym czasie konik już śmiało hasał po parapecie wśród ziół, trafiając w końcu na "gąskę".
Dowiedział się, że żółwika tu jeszcze nie było, więc pogalopował dalej przed siebie.
Dotarł w końcu tu i żółwik. Ale gdy dowiedział się, że konik już tu był, poszedł go szukać.
I tu również nie było dane im się spotkać.
Ale, ponieważ ta przygoda musiała się dobrze zakończyć, spotkanie nastąpiło w miejscu jej rozpoczęcia :)
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy zechcieli z nami wspólnie tą wędrówkę odbyć.
A to już mój bunt. Skoro nie ma nawet namiastki tej prawdziwej zimy, chciałabym aby w moim ogródku było już tak jak na tym zdjęciu powyżej.
piątek, 23 stycznia 2015
piątek, 2 stycznia 2015
Po świątecznie
Zdjęcie tej róży zrobiłam u siebie, pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia.
Natomiast pozostałe wykonałam drugiego dnia świąt. Chyba nigdy wcześniej aż takich różnic w pogodzie grudniowej nie pamiętam:)
Zdjęcie kiepskie ale w sąsiedztwie parku udało mi się uchwycić mknące pendolino:)
Dziękując za odwiedziny, pragnę życzyć Wszystkim dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności w tym nowym rozpoczynającym się Roku.
Natomiast pozostałe wykonałam drugiego dnia świąt. Chyba nigdy wcześniej aż takich różnic w pogodzie grudniowej nie pamiętam:)
Dziękując za odwiedziny, pragnę życzyć Wszystkim dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności w tym nowym rozpoczynającym się Roku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)