Przypłynął do mnie taki 40-sto centymetrowy, jutowy okaz.
Powędrował po mieszkaniu, wyjrzał przez okno
i odpłynął:)))))
Dziękuję serdecznie za tak cieplutkie komentarze pod poprzednim postem.
No jak ja lubię takie małe frykasiki :) Uważaj by ci nie uciekł ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie jest groźny ten zabawny krokodyl :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOn nie wygląda groźnie:) To taki sympatyczny krokodylek z uśmiechem na paszczy. Duży jest:)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńAleż ma piękny krokodyli grzbiet. Ciekawe dla kogo ten kwiatek w zębach (udawany:))) )Może chce zwabić na niego jakąś bezbronną istotkę. Ale chyba nie, bo nie ma ostrych zębisk tylko uśmiechnięty pyszczek. Cudny, Jutko. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie grzbiet jak żywy...
OdpowiedzUsuńPodziwiam inwencję
Cudowny pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńodlotowy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
uważaj na palce :)
OdpowiedzUsuńMega krokodylo :)
OdpowiedzUsuńkrokodylek jest superancki :))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda, zupełnie chyba nie groźny, zdążyłaś go oswoić?:)
OdpowiedzUsuńsuper i świetny pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoja pomysłowość nie zna granic! Jest świetny :)
OdpowiedzUsuńbombowy jets ten krokodylek :) Masz naprawde swietne pomysly i oczywiscie umiejetnosci :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są dni, gdy płyną w uśmiechu i szczęściu, a jeszcze piękniejsze, gdy mijają w
OdpowiedzUsuńpięknym towarzystwie otoczonym piękną przyjaźnią zrozumieniem i wspaniałą wspólną
rozmową. Z całego serca życzę Tobie takich chwil.
:))Krokodyla jeszcze nie było :)Genialny !!
OdpowiedzUsuńDobrze, że nikogo nie pożarł!
OdpowiedzUsuńśliczny mam nadzieję,że brał osobną kąpiel i wszyscy domownicy w komplecie:)
OdpowiedzUsuńMakramko - Twój komentarz mnie zaniepokoił:))))Policzyłam wszystkich wokół.Nikogo nie brakuje:))))))
UsuńZapewniam Dziewczyny. Nikogo nie pożarł:))))))
A czegóż tu już u Ciebie nie było??? Tym razem krokodyl... jest fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jestem pod wrażeniem, Juto! Twoja kreatywność i pracowitość powala zwykłego zjadacza chleba, takiego jak ja. Cudnie móc Cię poznać poprzez sieć, dodajesz energii. A krokodylek jest uroczy!!! Ma już jakieś imię?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawe co jutro wymyślisz? Gratuluję pomysłów no i wspaniałego wykonania.A mój sznurek leży odłogiem.
OdpowiedzUsuńKrokodyl jest super!!!!! Niedługo będziesz mogła otworzyć jutowe zoo!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodobno krokodyle są groźne, ale Twój wygląda wyjatkowo przyjaźnie :)
OdpowiedzUsuńOdważna kobieta z Ciebie, ja się boję takiej zwierzyny i chyba bym nie usnęła mając tak realną kopię w mieszkaniu :)
OdpowiedzUsuńśliczny krokodyl
OdpowiedzUsuńWitaj Juto:)
OdpowiedzUsuńŚliczny krokodylek, ale i Dorotka z poprzedniego posta niesamowita:)Takie piękne prace pewnie wymagają mnóstwa cierpliwości, czasu no i talentu, którego Ci nie brak:)
Pozdrawiam gorąco
Witaj Juto.
OdpowiedzUsuńKto by przypuszczał, że krokodyl może być sympatyczny, a nawet śliczny.A jednak u Ciebie Juto jest on bardzo miluśiński.
Pozdrawiam serdecznie:))
Uroczy krokodylcio!!!
OdpowiedzUsuńTaki krokodylek wcale straszny nie jest:) można go nawet poprzytulać!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wykonany.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajowy krokodylek,szkoda ze odpłynął:)
OdpowiedzUsuńSuper ! Super !i jeszcze raz....
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy "Serialoowy Post" ! Szczegoly u mnie.
Pozdrawiam i sciskam!
Te Twoje i lustrowane historyjki sznureczkowe są super! Takiego miluśkiego krokodylka trudno się bać!:):):)
OdpowiedzUsuńFajne sznureczkowe cudaczki:)
OdpowiedzUsuńKochana już napisałam maila do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoją kreatywnośc:)))czy jest jakiś zwierz którego jeszcze nie zrobiłaś:)))
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny krokodyl. Ciekawe czy on lubi śnieg?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia za kreatywność i wspaniałe rzeczy które tworzysz pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńStrasznie sympatyczny,
OdpowiedzUsuńto pewnie ten z nad jeziora Białego;))))
Jaką fajną paszczkę ma, taką uśmiechniętą:D
OdpowiedzUsuń