Sądząc po porannych temperaturach, chyba już pomału zaczyna się "pożegnanie jesieni". To zdjęcie wykonałam w miejscu, do którego bardzo lubię uciekaćze swojego miasteczka. Uwierzcie Kochani, że w takim miejscu można oddawać się marzeniom bez końca:))))
Zrobienie tego chustecznika sprawiło mi dużą radość, ponieważ powstał w podzięce za pomoc w trakcie ostatniego kiermaszu.
Tym większe moje zadowolenie, że podobno się spodobał:))
No i żeby nie było, że tylko leniuchuję wędrując, uczciwie przepracowałam przed moją następną podróżą dwa dni z dziećmi.
Pierwszego dnia zajęć tworzyliśmy laleczki włóczkowo-jutowe.
Przy okazji wspaniale się bawiliśmy :)
Natomiast następnego dnia powtórzyłam zabawę z Darami Natury, która tak bardzo spodobała się dzieciom w moich poprzednich zajęciach. A że zajęcia były w innej miejscowości, radość była również ogromna.
Jak zawsze mogłam liczyć na niezastąpioną pomoc moich Kochanych Wnuczek. Tym razem wielkie podziękowania dla Marty:)
Pogoda dopisała wyśmienicie. I mogę powiedzieć, że to były wspaniałe dwa dni:))