Nareszcie dotarła ta upragniona wiosna i możliwość robienia zdjęć w plenerze:))))) To znaczy, na parapecie okna i w moim mini ogródeczku:)
Słonik bardzo ochoczo pozował wśród krokusów:)))
Ale nie tylko. Tu niestety jeszcze trzeba poczekać na piękne kwiaty:)
Słonika wykonałam tradycyjnie, ze sznurka jutowego. Używałam dwóch grubości sznurków. Głowa z trąbą, uszy i nogi wykonane są ze sznurka cieńszego. Tułów z grubszego. Natomiast ozdoba ze sznurka lnianego.
W trąbie jest umieszczony, owinięty ścinkami cienkiego polaru drut. Całość wypełniona resztkami polaru.
Jest on średniej wielkości. Na zdjęciu powyżej, ma 10 cm wysokości. Natomiast na zdjęciu pierwszym, gdy siedzi 20 cm.
Nie mogłam się powstrzymać aby się tymi swoimi krokusami nie pochwalić:)
Dziękując Wszystkim za odwiedzanie mojego bloga, chciałabym przeprosić iż nie jestem w stanie z taką częstotliwością jakbym tego pragnęła odwiedzać blogów i zostawiać komentarzy pod każdym nowym postem:((
Przyczyna dość prozaiczna, o której już kiedyś trochę pisałam.
Zadbał o to skutecznie NFZ :))) Mianowicie kuracja moja, mająca trwać ponad rok jest związana z potrzebą posiadania 60-ciu zastrzyków sprowadzanych z zagranicy. Lecz, aby mi nie było za wygodnie, napotkałam przepis, zezwalający na sprowadzenie jednorazowo tylko 12-tu zastrzyków, (chodzi o trzymiesięczną kurację). Nie potrafię kompletnie zrozumieć dlaczego??? Wszak nie ma to absolutnie nic wspólnego z moim stanem zdrowia.Cała kuracja ma i tak trwać ponad rok.
A procedura wygląda następująco:)))))))))
Najpierw zdobywam zapotrzebowanie na lek od lekarza (szpital). Następnie poświadczenie u Konsultanta wojewódzkiego. Dalej, składam te dokumenty w Ministerstwie zdrowia. (Każda ta rzecz jest związania z jednorazowym wyjazdem do Warszawy). Po nerwowym oczekiwaniu i otrzymaniu opinii, powrót do lekarza prowadzącego po wypisanie recepty.No i już tylko dostarczenie jej do apteki i oczekiwanie na sprowdzenie leku:)))))
Właśnie ostatnim razem zabrakło mi trochę czasu aby otrzymać zastrzyki w terminie:(((
Jestem po drugim etapie załtwiania tej procedury.Jeszcze tylko trzy razy i będę miała spokój. Wysyłanie tych dokumentów przeze mnie pocztą, jest niemożliwe ze względu na terminy.
Tak oto jestem w ciągłych podróżach. Szkoda tylko, że w takich:)))
Nawet nie bardzo mogę zmienić trasę którą przebywam:))))))
Ale mimo tych wszystkich utrudnień i nagminnego braku czasu jestem bardzo zadowolona, ponieważ pozwala mi na to mój obecny stan zdrowia:)))
Bardzo przepraszam za tą dłużyznę:) Serdecznie dziękuję za odwiedziny i każde pozostawione słówko:)
I tak Boguniu nic nie zmienisz. Wkurzające są te absurdy, szargają zdrowie i nerwy. Pomyśl, ze jeszcze trochę i będziesz na prostej. Póki co wpadaj kiedy możesz ze swoimi pracami, bo są jedyne w swoim rodzaju. Ciągle zaskakujesz pomysłami, co uwielbiam. Słonik fantastyczny, kiedyś jeszcze muszę wydębić od Ciebie coś stojącego, bo muszę koniecznie mieć na biurku, chociaż i tak nie ma na nim miejsca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie wiem co bardziej mnie denerwuje.Mój bezsensownie tracony czas, czy zawracanie głowy przez te absurdy wspaniałemu lekarzowi, który w tym czasie mógłby pomagać innym ludziom:((Chyba jednak to drugie.
UsuńPozdrawiam również.
Przykre, że ta biurokracja tyle Ci zajmuje czasu. Dobrze chociaż, że wyjazdy dają efekty. Słonik w krokusach slicznie wygląda. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBiurokracja nie pozwala zapomnieć,że ma się problemy zdrowotne:))))))Może to wszystko w dbaniu o pacjenta, a ja się nie poznałam na tym:)))
UsuńDzięki i również pozdrawiam.
Jaki ten słonik szczęśliwy wśród tylu krokusów! A Tobie życzę byś zniosła jakoś te absurdy polskiego lecznictwa, łącznie z procedurą załatwiania Zdrowie najważniejsze i dużo Ci go życzę! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńWiesz Kochana ja jestem w stanie samodzielnie sobie to wszystko załatwiać.Mnie denerwuje to, iż wiele osób zamiast spędzać ten czas niejednokrotnie przy bliskich, muszą ganiać z papierami po urzędach.
UsuńDziękuję za życzenia i również pozdrawiam.
O tak, zdrowie najwazniejsze , i traktuj te wyjazdy tak troche turystycznie, mozna urozmaicic sobie pojsciem na kawe , albo spotkaniem z kolezanka. Ja ciesze sie, ze Twoje zdrowie sie poprawia..juz pisalam Ci o wenezuelskiej biurokracji, przewyzsza polska stokrotnie, nie wiem czy to jest jakas pociecha, ale bywa gorzej jak widzisz.
OdpowiedzUsuńSlonik przynosi szczescie wiec wszystko bedzie dobrze. A krokusy!!!!przecudne.
Kartki jeszcze nie doszly...buziaki sle
Właśnie skończyłam wpis u Ciebie:))))))Odgadłam trafnie Twoje myśli:)))))
UsuńBuziaki również posyłam.
Najważniejsze żebyś przeszła kurację od początku do końca :) My tak czy siak lubimy tu zaglądać. Trzymam kciuki aby szło Ci te załatwianie coraz sprawniej, ale jeszcze trochę i będzie już po wszystkim :)
OdpowiedzUsuńA słonik oczywiście jest piękny :)
No tak, łaski nikomu nie zrobię buntując się na załatwianie tych spraw:))) I masz może rację, gdy się na dobre przyzwyczaję to może mi później "czegoś brakować":) Oczywiście żartuję.Bo ja mam w zwyczaju wszystko co wypada i można, traktować na wesoło:)) Bardzo pomaga:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
słonik cudny, wiosna pieknie rozkwita. Duzo cierpliwości .:) Ale jak trzeba to co zrobisz.:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie robię , to co trzeba. No i cieszę się ,że wiosna w końcu przyszła:)
UsuńUroczy słonik! Jak mu ładnie wśród kwitnących krokusików! Dużo cierpliwości życzę w załatwianiu papierków (ach, ta polska rzeczywistość), najważniejsze, by kuracja przynosiła pozytywne skutki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pomimo tego narzekania na tą biurokrację jestem bardzo zadowolona.Zwłaszcza patrząc na te krokusy:))))))
UsuńDziękuję i również pozdrawiam.
Jak wiosennie się zrobiło :) Słonik przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńNa temat służby zdrowia się nie wypowiadam,a biurokracja mnie przeraża.Życzę Ci Juto aby to wszystko szło pomyślnie załatwić.Najważniejsze,że zdrówko już lepiej :)
Myślę ,że moje zdrowie zrozumiało,że musi być tylko lepiej:)))Pozdrawiam.
UsuńSzczęśliwy słonik...z trąbą do góry :-) i cudna aranżacja...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie Twoich perypetii lekowych!
Pozdrawiam
Na brak szczęścia w swoim życiu nie mogę narzekać.I oby tak pozostało.
UsuńA gdy jeszcze czytam tyle dobrych życzeń to czego jeszcze można chcieć.
Dziękuję i pozdrawiam.
Jutko, dużo zdrowia abyś mogła dbać o zdrowie. Trochę to gorzkie ale niestety, taka jest nasza rzeczywistość. Jak piszesz, przepisy zupełnie nie zrozumiałe. Ale słonik ma tyle życia i radości w sobie.Szczególnie wśród pięknych kwiatów.
OdpowiedzUsuńJa już dawno przestałam się silić na zrozumienie i zasadność tych przepisów.Szkoda zdrowia.
UsuńPozdrawiam.
szara, polska rzeczywistość ...
OdpowiedzUsuńsłodziutki słonik... na szczęście !
Staram się dojrzeć w tej rzeczywistości i radosnych barw.Wczoraj udało mi się zobaczyć piękną tęcze na niebie:)))
Usuńcudny słonik pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDzięki i również pozdrawiam:)
UsuńJuteczko, nie wyjaśniaj, tylko rób to, co dla Ciebie najważniejsze. Przepisy NFOZ sa dość pokrętne, ale które nie są? Zdrowiej dziewczyno i rób te swoje cudeńka. Czy każdy sznurek jutowy tak strasznie śmierdzi smarem, naftą czy czyms podobnym?
OdpowiedzUsuńCudne krokusy. Ja nie mam takich. Buuu...
Pozdrawiam
Witam w moich skromnych progach.Do rad bardzo chętnie się zastosuję.
UsuńNatomiast co do sznurka, ten z którego ja robię nie śmierdzi? Czyżbym, aż tak bardzo go polubiła,że nie czuję:))))
Nie wiem z jakiego źródła pochodzi ten Twój.
Polecam zerknięcie u mnie w "kategorie". Są tam informacje o sznurku.Może się przydadzą.
Również pozdrawiam serdecznie.
Najbardziej cieszy mnie poprawa Twojego stanu zdrowia. Widzisz więc, że dla tego leku warto uzbroić się w żelazne siły i anielską cierpliwość. Śliczne kwiatuszki, widać, że wiosna w końcu jest naprawdę. Buziaki
OdpowiedzUsuńOptymistyczne wiadomości. Z Twoim zdrowiem lepiej!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wielkiej wytrwałości w tych pokrętnych przepisach.
Słonik prześliczny a krokusiki cieszą moje oczy.
Wiosna zapanowała.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękny słonik. Wybrał się na spacer po wiosennym ogródku :) Zdrówka Ci życzę kochana.
OdpowiedzUsuńSłonik śliczny! Oby przyniósł szczęście podczas zmagań z biurokracją opóźniającą Twój powrót do zdrowia. Pozdrowienia dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńOraz dla pracowników NFZ... Mimo kierowania się pokrętnymi przepisami, pracują tam jednak ludzie. Zwłaszcza pewna Pani, której zawdzięczam wygraną batalię z ZUSem ;-))
Krokusy są cudne, masz się czym pochwalić :) słonik ma pięknie wywiniętą trąbę i z pewnością przyniesie szczęście :) W głowie się nie mieści, że chory człowiek musi do stolicy jeździć by załatwić formalności niezbędne do rozpoczęcia leczenia. Kochana bądź dzielna i nie daj się tej biurokratycznej machinie. Życzę zdrowia i cierpliwości...
OdpowiedzUsuńJuż zaczynam się cieszyć:))))))Buziaki również:)
OdpowiedzUsuńPiękna wiosna:)Słonik ślicznie się prezentuje wsród kwiatów:)dużo zdrówka zyczę !
OdpowiedzUsuńSłonik jest zjawiskowy!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Juto.
OdpowiedzUsuńOgródek może mini ,ale kwiatki prześliczne.
Słonik uroczy,nie wiem czy to kwiaty dodawały uroku słonikowi czy odwrotnie.
Ciesę się,że czujesz się lepiej ,a myslę ,że po rocznej kuracji będziesz już zupełnie zdrowa.
Pozdrawiam serdecznie:))
Cudny słonik :-) A zdjęcia w krokusach przepiękne :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lepiej się czujesz. Szkoda, że tyle trzeba się nabiegać za tym... Dużo zdrowia Ci życzę :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Chorowac dzisiaj... trzeba miec stalowe nerwy,dobrych zajomych i anielska cierpliwosc!!!
OdpowiedzUsuńSlon niczego sobie!
Zdrowia zycze i bede pamietac...
Serdecznosci wiosenne
Judith
Słonik prześliczny, buzia mi się sama śmieje na jego widok.
OdpowiedzUsuńCo do NFZ ... życzę dużo sił i cierpliwości.
Pozdrawiam serdecznie.
Iwona
Juto, jestem pod wrażeniem! P
OdpowiedzUsuńIstne cuda jak widać u Ciebie na blogu, można zrobić ze sznurka. wszystkiego dobrego, dużo zdrówka życzę! :)
Jutko, przede wszystkim życzę Ci duuużo zdrówka. Ciekawe jak mądry człowiek i zdrowy układał takie przepisy? Smuci tylko nasza bezsilność wobec tej biurokratycznej głupoty:( Śliczny słonik cieszy się z nadejścia wiosny podobnie jak my:) Cudne masz krokusiki. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńZdrówka Jutko, zdrówka i jeszcze raz zdrówka:)
OdpowiedzUsuńcudny slonik i przepiekna wisona, zycze Ci kochana duzo zdrowka i aby biurokracja nie utrudniala Ci wiecej zycia a podroze zebys miala tylko dla przyjemnosci :)
OdpowiedzUsuńJuteczko czuj się wyściskana! NA zdrowie!!
OdpowiedzUsuńGłowa puchnie od tych wszystkich wymysłów...
Prawda jest taka, że u nas trzeba mieć końskie zdrowie, aby chorować ;D.