Wcale się nie dziwię, że wyfrunęły, na takich skrzydłach to szybko poleciały:) Rudasek ma przepiękną sukienkę! Dziwisz się, kiedy znajduję czas na moje szycie, tymczasem wydaje mi się, że Ty produkujesz swoje sznurkowe dzieła w bardzo szybkim tempie:)
Wcale się nie dziwię, że dwa śliczne aniołki odfrunęły, jak im pozwoliłaś do ogródka iść, a nie trzymałaś w domu :-). Pozdrawiam i dziękuję za Twoje wspaniałe komentarze u mnie.
Anioły sliczne, ale mnie szczególnie zauroczyła ta w malwach, może dlatego, że malwy od razu przywodzą na myśl dzieciństwo...moje w tym roku kiepściutkie, w ogóle nie urosły
Jutko, wpadlam na chwile do domu i zajrzalam na blog, i Twoje anioly jak zwykle zachwycily mnie...jestes anielska kobieta!!!lubie Twoje anielskie wyobrazenia...pozdrawiam cieplutko i wracam na zapadla wies mazowiecka..
Aniołki oczywiście cudne, bo przecież z pod Twojej rączki, nie mogą być inne:)Ale poprzedni post...ach, moje klimaty, Panie w strojach z epoki, nie mogę nacieszyć oczu tym widokiem:) Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny:)
Wszystkie śliczne. Przyglądam się i przyglądam i nie mogę się napatrzeć -Ty cudownie robisz te anielskie skrzydła.I ciekawość mnie zżera jak Ty je robisz? Miłego, ;)
Jutko, aniołeczki piękne jak zwykle. A ten rudowłosy wprost niesamowity. Lawenda ślicznie prezentuje się w tym lnianym "opakowaniu". Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
Piekne są. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAnioły cudowne!!!
OdpowiedzUsuńCiągle podziwiam Twoje sznurkowe dzieła... Jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O rany... jaka uczta dla oka! Juta, one są wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że wyfrunęły, na takich skrzydłach to szybko poleciały:) Rudasek ma przepiękną sukienkę! Dziwisz się, kiedy znajduję czas na moje szycie, tymczasem wydaje mi się, że Ty produkujesz swoje sznurkowe dzieła w bardzo szybkim tempie:)
OdpowiedzUsuńCuudoownoości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Jutko, aniołki są prześliczne!!! Najpiękniejszy rudzielec!!! Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że dwa śliczne aniołki odfrunęły, jak im pozwoliłaś do ogródka iść, a nie trzymałaś w domu :-). Pozdrawiam i dziękuję za Twoje wspaniałe komentarze u mnie.
OdpowiedzUsuńCelem wyjazdu na Słowację nie są wody termalne, a szkoda. Pozdrawiam cieplutko.
Usuńtwoje anioły sa cudne jak wszystko kochana co tworzą Twoje anielskie ręce
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię, że odfrunęły ...hihi
OdpowiedzUsuńAnioły sliczne, ale mnie szczególnie zauroczyła ta w malwach, może dlatego, że malwy od razu przywodzą na myśl dzieciństwo...moje w tym roku kiepściutkie, w ogóle nie urosły
OdpowiedzUsuńJutko, wpadlam na chwile do domu i zajrzalam na blog, i Twoje anioly jak zwykle zachwycily mnie...jestes anielska kobieta!!!lubie Twoje anielskie wyobrazenia...pozdrawiam cieplutko i wracam na zapadla wies mazowiecka..
OdpowiedzUsuń...kolejne anielskie piękności!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Miłego weekendu:)
Śliczności Juto nam pokazujesz. Urocze aniołki. Pogodnego weekendu
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje aniołki.
OdpowiedzUsuńJutko aniołki są re-we-la-cyj-ne!!! Piękne aranżacje stworzyłaś z ich udziałem. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńcudo.:)
OdpowiedzUsuńPiękne - superowy ten rudzielec :) ewa
OdpowiedzUsuńAniołki cudne i w pieknym plenerze je pokazałaś. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCudowne anioły, cudowne!!! Miłego dnia
OdpowiedzUsuńAnioły, to już Twoja wizytówka i znak rozpoznawczy. Przeurocze.
OdpowiedzUsuńCudne są Twoje anioły! A ten rudzielec wygląda mi wyjątkowo znajomo ;))).
OdpowiedzUsuńpiękne:))))
OdpowiedzUsuńAniołki oczywiście cudne, bo przecież z pod Twojej rączki, nie mogą być inne:)Ale poprzedni post...ach, moje klimaty, Panie w strojach z epoki, nie mogę nacieszyć oczu tym widokiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny:)
Anielska brygada od zadań specjalnych chronią, bronią i zdobią ;)
OdpowiedzUsuńa ognistowłosy najbardziej przypadł mi do gustu. Pozdrawiam.
Piękne dzieła sztuki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe aniołki!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!:) niepowtarzalne i oryginalne:))
OdpowiedzUsuńWszystkie śliczne. Przyglądam się i przyglądam i nie mogę się napatrzeć -Ty cudownie robisz te anielskie skrzydła.I ciekawość mnie zżera jak Ty je robisz?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jutko, aniołeczki piękne jak zwykle. A ten rudowłosy wprost niesamowity. Lawenda ślicznie prezentuje się w tym lnianym "opakowaniu". Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńOdfrunęły, bo też ktoś chciał mieć takie cudeńka w domu.Naprawdę cudne! Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje aniołki są przepiękne.Są dla mnie inspiracją.Zabrałam się dzięki temu za zrobienie szydełkowego anioła.Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńoch te Anioły-cudne wprost
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
ale sliczne anieliska pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń