Postanowiłam więc'' przyspieszyć'' i ja. Na efekty nie trzeba było długo czekać (jestem zdolna).
Chcąc dodać nazwę nowego bloga na pulpicie u siebie, tak sprawnie i szybciutko to zrobiłam,
że wykasowałam sobie wszystkie.
Nie wierzycie że można??? Ależ można, wystarczy kliknąć zamiast ''zapisz'' to ''usuń'' :))))
Teraz starą zwolnioną metodą odtwarzam i cierpliwie wpisuję od nowa.
Sama dopiero co twierdziłam że ''trening czyni mistrza''. Ale nie mam złudzeń, że w obsłudze
komputera to mistrzem nie zostanę. Nie mam na szczęście tych aspiracji.
Będę się trzymała swojej sprawdzonej metody. Małymi kroczkami do przodu.
Niech pędzą młodzi.
Dla poprawienia sobie nastroju powstała kwoczka Matylda.
Powstała ona na podstawie schematu stworzonego przez najmłodszą moją wnuczkę.
Schemat koguta czeka na realizację.
Oto schematy kwoczki i kogucika.Te sznureczki przyklejone taśmą to wzory
kolorów dla poszczególnych elementów.
Jestem wnuczce bardzo wdzięczna za tego rodzaju schematy.
Posiadam ich więcej.
To już gotowa kwoczka Matylda.
Matylda z małymi. Z jajeczek wylęgną się najprawdopodobniej
następne maluchy
Drób fantastyczny.
OdpowiedzUsuńA generalnie to przed Wielkanocą jakaś kurnikowa zaraza na blogach panuje:) I dobrze!
Zdolna babcia, zdolna wnusia. I pewnie nie byłoby takiej ślicznej kwoczki, gdyby nie dokładny projekt :)))
OdpowiedzUsuńŁał jakie fajne stadko:)))
OdpowiedzUsuńPiękne!!! A ja dalej nie mam sznurka...a już tak bardzo bym chciała coś z niego zrobić...ciągle mi nie po drodze do sklepu:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kwoczka Matylda jest urocza :), a schematy - rewelacja :).
OdpowiedzUsuńJak się ma takiego rysownika-pomocnika, to pół roboty z głowy, teraz już wiem, dlaczego Twoje kurki takie urokliwe. Pozdrowienia dla Wnuczki, czekamy na dalsze schematy i ich realizację. Co do wykasowania tego, czy owego, ten komentarz piszę drugi raz "już byłam w ogródku, juuż witałam się z gąską" i trach wykasowałam sobie wszystko....ale uparta jestem i chyba się uda...
OdpowiedzUsuńUadło się, to jeszcze buziaki dla Was takie pachnące porqanną kawą :))
OdpowiedzUsuńW imieniu swoim i oczywiście wnuczek bardzo ale to bardzo Dziękujemy za tyle okazanej nam życzliwości.Taka jest prawda, nastoletnia wnuczka wspiera mnie we wszelkich sprawach technicznych i fotograficznych, druga kilkuletnia podsuwa pomysły łącznie z projektami.Mnie pozostaje tylko zrobić.
OdpowiedzUsuńNo tak, niektórzy mają swoich prywatnych i utalentowanych projektantów :) Kurki świetne :)A metoda "małych chińskich kroczków" sprawdza się :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny kurnik. Rozwojowy, bo widzę też jajeczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Matylda przeurocza,no ale jak się ma takie pomocnice,to nie dziwi...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ tymi komputerami to nie jest tak - najwiekszym wyjadaczom zdarza sie nacisnac nie ten klawisz. A co do nauki - mozna. Przykladem jest np. moj tato wcisnelam im komputer na sile, a teraz zyc bez niego nie moze. Pod koniec zeszlego roku kupilam mamie laptopa, bo tato jej generalnie nie dopuszczal i sie nie rozwijala. Niedawno stwierdzila, ze taki komputer wciaga. Jak ze wszystkim, potrzebna jest wprawa i rutyna.
OdpowiedzUsuńA Twoje kurki przypomnialy mi, ze czas zabrac sie za wielkanocne ozdoby.
Fajne te rysunki wnuczki, bardzo inspirujące. Zdolna ta wnusia.
OdpowiedzUsuńKurki Ci wyszły śliczne. Jeżeli chodzi o komputer to się nie przejmuj. Spokojnie małymi kroczkami jak mówisz wszystkiego się nauczysz. Gdybyś Ty widziała jakie wpadki zdarzają się moim profesorom informatyką to byś nic nie mówiła. Pozdrawiam
Bardzo Wszystkim dziękuję za słowa otuchy. I to właśnie ta moc internetu i bloga.Nawet jak człowiekowi coś nie wyjdzie, to ilość przesympatycznych komentarzy to zniweluje i jest ochota do dalszej pracy.Dzięki serdeczne.
OdpowiedzUsuńEwa Ty od początku tej mojej radosnej twórczości miałaś anielską cierpliwość.Nie zapomnę jak na początku miałam problemy aby zamieścić u Ciebie komentarz:))
matylda... dosłownie pięknisia
OdpowiedzUsuńKwoczka jest śliczna, taka strojna :)
OdpowiedzUsuńO tak tak, z komputerem to naprawdę różne rzeczy można zrobić. Mnie w swoim roztrzepaniu też udało się kilka razy wysłać gdzieś w kosmos różne ważne/mniej ważne rzeczy. Dlatego robię sobie kopie zapasowe, np. zdjęć.
OdpowiedzUsuńA kwoczka jest super! Fajny pomysł z tą inspiracją rysunkiem wnuczki.
Super są schematy od wnuczki:-) Mój synek ma dopiero rok, jeszcze poczekam na schematy od niego, ale nie zapomnę tego że on je może robić:-)
OdpowiedzUsuńA błędem w obsłudze komputera się nie przejmuj, ja mam zawód informatyk i też mi się zdarzają niezłe historie i to nieraz