poniedziałek, 14 marca 2011

Zazdrość nie popłaca

        Pozazdrościłam  wnuczce tego że jej prace przy komputerze przebiegają sprawnie i prędko.
        Postanowiłam więc'' przyspieszyć'' i ja. Na efekty nie trzeba było długo czekać (jestem zdolna).
        Chcąc dodać nazwę nowego bloga na pulpicie u siebie, tak sprawnie i szybciutko to zrobiłam,
        że wykasowałam sobie wszystkie.
        Nie wierzycie że można??? Ależ  można, wystarczy kliknąć zamiast ''zapisz'' to ''usuń'' :))))
        Teraz starą zwolnioną metodą odtwarzam  i  cierpliwie wpisuję od nowa.
        Sama dopiero co twierdziłam że ''trening czyni mistrza''. Ale nie mam złudzeń, że w obsłudze
        komputera to mistrzem nie zostanę. Nie mam na szczęście tych aspiracji.
        Będę się trzymała swojej sprawdzonej metody. Małymi kroczkami do przodu.
        Niech pędzą młodzi.

        Dla poprawienia sobie nastroju powstała kwoczka Matylda.
        Powstała ona na podstawie schematu stworzonego przez najmłodszą moją wnuczkę.
        Schemat koguta czeka na realizację.


Oto schematy kwoczki i kogucika.Te sznureczki przyklejone taśmą to wzory
kolorów dla poszczególnych elementów.

Jestem wnuczce bardzo wdzięczna za tego rodzaju schematy.
Posiadam ich więcej.





To już gotowa kwoczka Matylda.



Matylda z małymi. Z jajeczek wylęgną  się najprawdopodobniej
następne maluchy
    

18 komentarzy:

  1. Drób fantastyczny.
    A generalnie to przed Wielkanocą jakaś kurnikowa zaraza na blogach panuje:) I dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdolna babcia, zdolna wnusia. I pewnie nie byłoby takiej ślicznej kwoczki, gdyby nie dokładny projekt :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał jakie fajne stadko:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne!!! A ja dalej nie mam sznurka...a już tak bardzo bym chciała coś z niego zrobić...ciągle mi nie po drodze do sklepu:)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwoczka Matylda jest urocza :), a schematy - rewelacja :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się ma takiego rysownika-pomocnika, to pół roboty z głowy, teraz już wiem, dlaczego Twoje kurki takie urokliwe. Pozdrowienia dla Wnuczki, czekamy na dalsze schematy i ich realizację. Co do wykasowania tego, czy owego, ten komentarz piszę drugi raz "już byłam w ogródku, juuż witałam się z gąską" i trach wykasowałam sobie wszystko....ale uparta jestem i chyba się uda...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uadło się, to jeszcze buziaki dla Was takie pachnące porqanną kawą :))

    OdpowiedzUsuń
  8. W imieniu swoim i oczywiście wnuczek bardzo ale to bardzo Dziękujemy za tyle okazanej nam życzliwości.Taka jest prawda, nastoletnia wnuczka wspiera mnie we wszelkich sprawach technicznych i fotograficznych, druga kilkuletnia podsuwa pomysły łącznie z projektami.Mnie pozostaje tylko zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak, niektórzy mają swoich prywatnych i utalentowanych projektantów :) Kurki świetne :)A metoda "małych chińskich kroczków" sprawdza się :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny kurnik. Rozwojowy, bo widzę też jajeczka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Matylda przeurocza,no ale jak się ma takie pomocnice,to nie dziwi...pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tymi komputerami to nie jest tak - najwiekszym wyjadaczom zdarza sie nacisnac nie ten klawisz. A co do nauki - mozna. Przykladem jest np. moj tato wcisnelam im komputer na sile, a teraz zyc bez niego nie moze. Pod koniec zeszlego roku kupilam mamie laptopa, bo tato jej generalnie nie dopuszczal i sie nie rozwijala. Niedawno stwierdzila, ze taki komputer wciaga. Jak ze wszystkim, potrzebna jest wprawa i rutyna.
    A Twoje kurki przypomnialy mi, ze czas zabrac sie za wielkanocne ozdoby.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne te rysunki wnuczki, bardzo inspirujące. Zdolna ta wnusia.
    Kurki Ci wyszły śliczne. Jeżeli chodzi o komputer to się nie przejmuj. Spokojnie małymi kroczkami jak mówisz wszystkiego się nauczysz. Gdybyś Ty widziała jakie wpadki zdarzają się moim profesorom informatyką to byś nic nie mówiła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo Wszystkim dziękuję za słowa otuchy. I to właśnie ta moc internetu i bloga.Nawet jak człowiekowi coś nie wyjdzie, to ilość przesympatycznych komentarzy to zniweluje i jest ochota do dalszej pracy.Dzięki serdeczne.
    Ewa Ty od początku tej mojej radosnej twórczości miałaś anielską cierpliwość.Nie zapomnę jak na początku miałam problemy aby zamieścić u Ciebie komentarz:))

    OdpowiedzUsuń
  15. matylda... dosłownie pięknisia

    OdpowiedzUsuń
  16. Kwoczka jest śliczna, taka strojna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O tak tak, z komputerem to naprawdę różne rzeczy można zrobić. Mnie w swoim roztrzepaniu też udało się kilka razy wysłać gdzieś w kosmos różne ważne/mniej ważne rzeczy. Dlatego robię sobie kopie zapasowe, np. zdjęć.
    A kwoczka jest super! Fajny pomysł z tą inspiracją rysunkiem wnuczki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super są schematy od wnuczki:-) Mój synek ma dopiero rok, jeszcze poczekam na schematy od niego, ale nie zapomnę tego że on je może robić:-)

    A błędem w obsłudze komputera się nie przejmuj, ja mam zawód informatyk i też mi się zdarzają niezłe historie i to nieraz

    OdpowiedzUsuń