Hola Juta! Qué bonitos trabajos creaste con la arpillera, a mí también me gusta mucho utilizarla, el toque romántico que se consigue es muy especial! Las fotografías son preciosas con esas lindas flores! Un saludo!
Myślę Gosiu ,że najwięcej piękna znaleźć można właśnie w surowcach prostych tych naturalnych.Takich jak zwykły sznurek czy materiał służący na worki do przechowywania, dawniej ziemniaków a obecnie bardziej kawy. Oczywiście mam na myśli tylko surowce a nie swoje wyroby. Bo ewentualną urodę tych, nie mnie oceniać. Pozdrawiam i dziękuję.
Piękne aniołki:) Jutko, trafiłam na mojego posta z 12 maja 2012roku i Twój komentarz, że też masz takie miejsce jak ja, ważne dla Ciebie, tylko już cztery pokolenia. Ja wtedy miałam trzy, a teraz też już mam cztery:) Oby jak najdłużej trwały te nasze cztery pokolenia:) Pozdrawiam:)
Witaj Juto. Aniołki śliczne takie typowo Twoje. Podobają mi się też róże stojące w wazonie za aniołkami .Wyglądają jak suszone.Czy to możliwe? Pozdrawiam serdecznie:))
Witam Teniu . Tak to są rzeczywiście zasuszone różyczki. Otrzymałam je na dzień babci od moich kochanych wnuczek i tradycyjnie będą stały do następnego roku:) To moja tradycja od lat. Bardzo lubię zasuszać bukiety, zwłaszcza te bliskie mojemu sercu z którymi żal mi się rozstawać.Taka ze mnie dziwna sentymentalistka:) Pozdrawiam również bardzo serdecznie.
Jutka, one są prześliczne. Widzę, że jedne skrzydełka sama wyplotłaś i bardzo, ale to bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo pięknie Ci dziękuję:)
UsuńSłodkie te Twoje aniołki :) Jedne skrzydełka aniołkowe mi sie bardzo podobają - te z niteczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Ta zabawa przy tworzeniu tych detali , daje mi najwięcej zadowolenia.
UsuńPozdrawiam i dziękuje.
Śliczne są, a najbardziej urzekł mnie ten, co trzyma serduszko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki i również pozdrawiam cieplutko:)
UsuńBardzo ladne anioleczki a skrzydelka takie delikatne. Wspaniala praca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ladne anioleczki a skrzydelka takie delikatne. Wspaniala praca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Ci Ewuniu dziękuję i również pozdrawiam.
UsuńHola Juta! Qué bonitos trabajos creaste con la arpillera, a mí también me gusta mucho utilizarla, el toque romántico que se consigue es muy especial! Las fotografías son preciosas con esas lindas flores!
OdpowiedzUsuńUn saludo!
Witam Cristina i bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa.
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie:)
Wspaniałe , szczególnie ten rudzielec :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię robić te rude:) Kojarzą mi się z "Anią z Zielonego Wzgórza":)
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Sliczne!!! Podziwia ten zwykły - niezwykły sznurek:)
OdpowiedzUsuńMyślę Gosiu ,że najwięcej piękna znaleźć można właśnie w surowcach prostych tych naturalnych.Takich jak zwykły sznurek czy materiał służący na worki do przechowywania, dawniej ziemniaków a obecnie bardziej kawy. Oczywiście mam na myśli tylko surowce a nie swoje wyroby. Bo ewentualną urodę tych, nie mnie oceniać.
UsuńPozdrawiam i dziękuję.
Śliczne aniołki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki:) Pozdrawiam również.
UsuńFajne aniołki i bardzo ładnie że mają oczka i buźkę bo są wtedy sympatyczniejsze:)
OdpowiedzUsuńMoje zawsze mają "buźki":)
UsuńPozdrawiam i dziękuję.
Piękne aniołki:) Jutko, trafiłam na mojego posta z 12 maja 2012roku i Twój komentarz, że też masz takie miejsce jak ja, ważne dla Ciebie, tylko już cztery pokolenia. Ja wtedy miałam trzy, a teraz też już mam cztery:) Oby jak najdłużej trwały te nasze cztery pokolenia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMasz absolutną rację Kochana .Oby.................:)
UsuńPięknie dziękuję i również pozdrawiam.
Spośród wszystkich Twoich prac, aniołki lubię chyba najbardziej!!! Te sa urocze :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa pewno darzę, właśnie aniołki z pośród swoich prac największym sentymentem. I zawsze z radości powracam do ich tworzenia.
UsuńRównież pozdrawiam.
Piękne!!!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:))
UsuńNo to trzeba Asiu zaradzić temu zachachmęconemu kapeluszowi. No bo jak tu witać gości bez zdejmowania kapelusza:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Dzięki Jutko:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj Juto.
OdpowiedzUsuńAniołki śliczne takie typowo Twoje.
Podobają mi się też róże stojące w wazonie za aniołkami .Wyglądają jak suszone.Czy to możliwe?
Pozdrawiam serdecznie:))
Witam Teniu . Tak to są rzeczywiście zasuszone różyczki. Otrzymałam je na dzień babci od moich kochanych wnuczek i tradycyjnie będą stały do następnego roku:)
UsuńTo moja tradycja od lat.
Bardzo lubię zasuszać bukiety, zwłaszcza te bliskie mojemu sercu z którymi żal mi się rozstawać.Taka ze mnie dziwna sentymentalistka:)
Pozdrawiam również bardzo serdecznie.
Podoba mi się Twoja tradycja Juto, ale jak Ty to robisz ,że one są wciąż takie ładne:))
UsuńBardzo ładne aniołki. U mnie Twój koszyczek doskonale spisuje się w łazience i nie zamieniła bym go na inny. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńbardzo ładne anielice a do tego takie radosne !
OdpowiedzUsuńTwoje aniolki sa jak zawsze cudne i perfekcyjne i maja przepiekne kapelusze :)
OdpowiedzUsuńAniołki to super temat prac wszelakich. Twoje są cudne. Wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fantastycznie wyglądają te aniołki.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń