Witam serdecznie Wszystkich, dziękując pięknie za tyle wspaniałych i ciepłych życzeń świątecznych Niedawno pokazywałam zrobionego przez siebie jutowego słonia.
W tym czasie gdy powstawał ten mój sznurkowy, brat z aparatem uczestniczył w dalekich, bezkrwawych łowach:)
Pragnę Wam Kochani pokazać minimalną namiastkę z tej fascynującej wspaniałej podróży.
Czyż nie przyjazne to spojrzenie?
Niektórzy jak widać patrzyli na przybyszów "z góry":)
Z tymi chyba raczej nie warto zbytnio się starać zaprzyjaźniać:)
O przepraszam, to ja jestem u siebie:) Może tak, właśnie sobie pomyślał?
Jeszcze kilka zdjęć z "życia Masajów".
Sama nie wiem co bardziej mnie fascynuje.Ta jakże zmyślna fryzura Masaja, czy widoczny na zdjęciu jego dom.Chyba jedno i drugie.
A tu już, pejzaże sawanny.
Jak zwykle miałam ogromny problem z wybraniem tych kilkunastu zdjęć. Bardzo dziękuję Wszystkim, którzy zechcieli tu zajrzeć i odbyć ten spacer ze mną.