Jej anielska wysokość powstała tym razem z bardzo grubego sznurka jutowego. Było to nie lada wyzwaniem i dopiero za trzecim razem osiągnęłam pożądany cel.
Ale jak chyba widać na powyższym zdjęciu, jesteśmy z efektu obie zadowolone:)
A to jest zawieszka wykonana troszkę wcześniej. Ale nie pokazywałam jej tak jak i konika, który pogalopował w świat:) Mam wątpliwości co do pokazywania prac, które są powielane tematycznie.
Aniołów, zawieszek jak i koni zrobiłam już bardzo dużo. Jeżeli się różnią od siebie , to w niewielkim stopniu.
Bawiłam się tradycyjnie sznurkami jutowymi i lnianymi. Z tym ,że tym razem po raz pierwszy w przypadku aniołka, tak grubym.
Pięknie dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Wszystkich serdecznie:)