Najpierw do Morskiego Oka.
Dalej powędrował już każdy w swoją stronę.
Ja, żółtym do Szpiglasowej Przełęczy.
Niestety, prawie na finiszu zawróciłam. Zdecydował rozsądek.
Powodem była gęsta mgła i nasilające się opady deszczu.
Szkoda, zwłaszcza że brakowało mi podobno 15 minut marszu do osiągnięcia celu.
Ale jestem i tak bardzo zadowolona.
W okolicach schroniska również było ciekawie:)
Jeszcze po przemaszerowaniu Doliną Kościeliską, spotkanie rodzinne w schronisku Ornak
i pożegnanie Zakopanego udekorowanego w zimową szatę.
Teraz pozostaje mi powrócić do swoich sznureczków, za którymi już się stęskniłam.
Pozdrawiam Wszystkich zaglądających tu bardzo serdecznie:)
Nawet nie masz pojęcia jak bardzo Ci zazdroszczę. Może w przyszłym roku i ja zamieszczę takie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZ całego serca Ci Kochana tego życzę.A wiem, że marzenia mogą się spełniać:)
UsuńPozostwilas sznureczki na rzecz turystyki, i dobrze, sznureczki zostaw na zime...Musze sie przyznac, ze troche zazdrosnie popatrzylam na Twoje zdjecia, mialas jednak lepsza pogode, zdjecia Morskiego Oka swietne i piekne! poza tym mialas to samo szczescie jezeli chodzi o lanie, ale widze, ze tam w glebi i malo widoczna byla druga..albo drugi., czy tak? no i Koscieliska tez pieknie sfotografowana, a spotkanie z rodzinka wprost niesamowite...Ciesze sie, ze tak bylo Ci pieknie, no i doswiadczylas zimy w Tatrach! sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńSpaliscie w dawnym Domu Turysty?
UsuńTak Grażynko, to jednak chyba był on:) Schował się dokładnie za drzewem.
UsuńByło mi tak cudownie , że brak słów by to opisać. Nocowaliśmy w Schronisku w Morskim Oku i rzeczywiście w dawnym Domu Turysty.
Ta zima tylko na szczęście nas żegnała.
Ściskam i wielkie dzięki.
Piękne zdjęcia! Wieki całe już nie byłam w Tatrach i Zakopanem, ale z ogromną przyjemnością przypomniałam sobie dawne czasy :). Całkiem przyjemne mam te wspomnienia :)).
OdpowiedzUsuńUściski :)
Również posyłam uściski i bardzo Cię namawiam na powrót realny do tych miłych wspomnień.
UsuńNa sznureczki teraz pora, gdy jesień, i do tego niemiła, za oknami. Wyjazdy do wielka radość i nowe przeżycia. Tatry uwielbiam, a i Morskie Oko też zaliczyłam. Dobrze, że nie poszłaś dalej we mgle i deszczu. Lepiej nie ryzykować. Robisz bardzo ładne zdjęcia, chyba brat Cię szkoli :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za te miłe słowa. Co do zawrócenia, to mimo że było mi bardzo szkoda rzeczywiście dobrze zrobiłam.
UsuńCo do zdjęć próbuję wzorować się na zdjęciach brata.Ale mam świadomość, że w tym wypadku uczeń nie ma szans prześcignąć mistrza:)
Oglądałam Twoją fotograficzną relacje z nie mniejszym zainteresowaniem i zachwytem, sercem wybieram nasz piękny kraj. Jesteś niezłym piechurem i korzystaj, póki jeszcze się da, bo na sznureczki przyjdą długie zimowe wieczory ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pięknie dziękuję i również pozdrawiam:) Nie najgorszą kondycję zawdzięczam kilometrom przejechanym rowerkiem.
UsuńGóry, szczególnie Tatry......moja miłość niezmienna.....dlatego wiem, że byłaś tam bardzo szczęśliwa:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMorskie Oko jeszcze przede mną - taką mam nadzieje! Piękne widoki!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę abyś mogła je odwiedzić jak najszybciej. Na prawdę warto.
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie:)
Piękne widoki, super wycieczka-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuniu:)
UsuńPrzepiękny reportaż - góry, polskie góry są cudne!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ależ absolutnie Masz rację:)
UsuńRównież posyłam serdeczności.
Piękne widoki aż mi się zatęskniło za tymi miejscami :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero co wróciłam i już zaczynam tęsknić:)
UsuńRównież cieplutko pozdrawiam.
Juto, sznureczki mogą poczekać.
OdpowiedzUsuńWędrówki po Tatrach, spotkania z ukochaną Rodzinką są przyjemniejsze i ważniejsze.
Zdjęcia przepiękne. Oglądam je z ogromną przyjemnością ponieważ nie wybieram się w tym roku już w Tatry.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Pięknie dziękuję. A spotkania z Kochaną rodzinką są rzeczywiście bezcenne:)
UsuńRównież bardzo serdecznie pozdrawiam.
Doceniam to bardzo Asieńko (czyt.zapracowany do granic możliwości człowieku).
OdpowiedzUsuńTo ja Ci Kochana bardzo,bardzo dziękuje za skradzione dla mnie chwile.
Również będę czekała do następnego miłego..........:)
Ściskam.
Witaj Juto
OdpowiedzUsuńCzy po rozstaniu z bratem szłaś sama? Bałabym się bardzo iść samotnie szlakiem w górach.
Zdjęcia piękne , a spotkanie z rodziną bezcenne.
Pozdrawiam serdecznie:))
Tak Teniu, ja bardzo chciałam iść sama. Nie bałam się.Poszłam swoim wolniejszym tempem. A i na szlaku bardzo niewiele osób spotkałam. Nieraz człowiekowi potrzebna taka samotność:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam cieplutko:)
Uwielbia góry. Naprawdę możesz być z siebie dumna. Przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)