Raz już tu był.Ale gdzieś się zapodział.Zginął cały post razem z komentarzami.
Może tym razem nigdzie się nie wybierze.Jak gdzieś go spotkacie to proszę przygarnąć.
Nie miałam na stanie żadnego baranka, dlatego postanowiłam go zrobić.
Powstał ze sznurka jutowego. Wypełniony włókniną.
Wełna na nim, to strzyżony sznurek jutowy. Dzwoneczek jest ze sznurka lnianego.
Pogoda pozwoliła wykonać zdjęcia w plenerze przydomowym.
On jest cudowny.masz Ci talent!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny baranek!, a ja myślałam, ze tylko mój ostatni post poleciał w kosmos....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały jest!!!
OdpowiedzUsuńTo właściwie "dobrze", że to nie tylko u mnie tak się działo :) już myślałam, że tak źle z moją informatyczno-elektroniczną wiedzą i że znowu coś nacisnęłam co nie powinnam...
OdpowiedzUsuńBaranek przepiękny!!!
Dziękuję Ci Jutko za miłe odwiedziny u mnie :)))
Również życzę Ci spokojnej nocy!
Ale się dzieje!!! widzę, że i Twój baranek wrócił do Ciebie...gdzie by mu było tak dobrze :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze raz!
Ta awaria doprowadziła mnie do wścieklicy... i do umieszczenia na moim blogu notki o tym, jak robić kopię zapasową bloga na bloggerze.
OdpowiedzUsuńBo takie "awarie" się tu zdarzają - ba, znikają nawet całe blogi!
Ja tym razem straciłam komentarze pod ostatnim postem.
Zapraszam - www.niechsiedzieje.blogspot.com
Jak będziesz robić po każdej notce kopię zapasową tu już nigdy nic nie zginie, bo będzie to można odzyskać.
Serdecznie pozdrawiam - zaglądam i podziwiam sznurkowe cudności:)
Widać, ze mu przyjemnie w twojej okolicznej przyrodzie!
OdpowiedzUsuńJest poprostu super :)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią przygarnę takiego baranka, i tak jak Guga myślałam, że sama coś narozrabiałam na moim blogu, okazuje się jednak, że to blogger rozrabiał :)
OdpowiedzUsuńSłodki baranek w tym kapelutku:***
OdpowiedzUsuńHej:-)Wspaniały baranek i pogoda sprzyjająca aby wypuścić go na wypas na hale, tylko uważaj bo Ci szkód narobi w ogródku:-)Ale czy nie sądzisz, że powinien mieć całe stadko owieczek aby mu smuto nie było:-) A odnośnie bloggera to ja przez kilka dni nie mogłem wejść na moje konto bo pokazywało jakiś nieznany błąd:-)Pozdrawiam bardzo gorąco :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny baranek. Jak widać poszedł sobie i wrócił. Masz teraz dwa posty z barankami:) ten poprzedni możesz usunąć.
OdpowiedzUsuńJuta daj spokój ja się nie gniewam o nic. Nawet nie bardzo wiem o co miałabym się gniewać:) pozdrawiam serdecznie
Witaj!Jaka oryginalna masz pasje!Jakie piekne rzeczy tworzysz. Pelen zachwyt. Pozdrawiam goraco i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńKochana Juto, nie widzialam wielu twoich ostatnich wpisow, dopiero teraz. Jestem wzruszona, ze wyroznilas mnie w swojej jubileuszowej notce. Ciagle i bez przerwy podziwiam Twoja kreatywnosc oraz piekne wykonania. Laleczki, zwierzatka, plecaki, torby, etui... No i naturalnie dzieki za pochwaly - to, co napisalas o moich naszyjnikach sprawilo mi ogromna radosc. A tej radosci brak mi obecnie na tym moim zakrecie zyciowym....
OdpowiedzUsuńPsotny ten Twój baranek - pojawia się i znika :) Świetnie wyszedł - no i ta czapeczka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByłam święcie przekonana, że tu już "trzasnęłam" taki komentarz, że ho-ho-ho - a tu ani śladu takowego!
OdpowiedzUsuńRozpisałam się z wolna w komentarzach, prawie już ponadrabiałam blogowe zaległości - ale nie u Ciebie!
Baranek jest śliczniutki.I znów "małe jest piękne" okazuje się prawdą.Fantastyczne są Twoje maleńkie formy. Podziwiam.
Dziękuję za to, że podtrzymujesz mnie w pozytywnym patrzeniu na świat, że tak sympatycznie jesteś ze mną na moim blogu. Buziaczki.
Musiałam troszeczkę ograniczyć mój czas spędzany na blogu, ponieważ mój kochany Projektant miał bardzo ważną uroczystość życiową.Chciałam w związku z tym poświęcić jej więcej swojego czasu.Uroczystość bardzo udana i jestem już żeby bardzo serdecznie podziękować za tyle przesympatycznych komentarzy.
OdpowiedzUsuńDorothea - witam i bardzo dziękuje za rady i odwiedziny
kasia - również witam i dziękuje za miłe słowa
Ivory - cieszę się że z nami jesteś i życzę samych radości
tkaitka - dziś my wspieramy Ciebie a jutro może Ty nas
Jeszcze raz składam Wszystkim Wielkie Podziękowania
Witaj Jutka,ja sie wcale nie gniewam a nawet nie wiem o co chodzi?W tym poscie pt"kwitnący kaktus"u mnie na blogu ,w komentarzu mi cos tam pisalas o gniewaniu sie?Ja sie nie gniewam, a smiac to ja sama sie z siebie śmieje, że czasem czegos nie wiem hihihi.Ja jestem z natury osoba wesoła i zarty tez znam i sie nie obrazam hihihi bo nie ma na co.Pozdrawiam Ciebie:)
OdpowiedzUsuńNo to ostatnio Blogger szalał! Znikające baranki... no no! Ten jest zbyt uroczy, by tak zaginąć na stałe, choć może ktoś chciał go porwać? Każdy by chciał takiego.
OdpowiedzUsuń