Pragnę Wam pokazać jaką drogę przemierzam, wybierając się po zakupy.Na początek odwiedzam ten cyprysik błotny.Uroczy.
W bardzo bliskiej odległości od domu przejeżdżam rowerem tuż przy nowo otwartym od lipca parku.
Może i ktoś by potrafił przejechać obok niego.Ja na pewno nie:))
O ileż przyjemniej jest przemieszczać się takimi cudownymi alejkami. Móc zachwycić oczy pięknymi polnymi kwiatami.
Na obecną chwilę ze sportów musiałabym się zadowolić chyba raczej tymi poniżej:))))) Te powyżej wymagają jednak wysiłku:))
No i te moje kochane kaczuszki.Jak można się przy nich nie zatrzymać.
Już tylko pozostało mi przejechanie na drugą stronę ulicy i jestem w "Biedronce":) No ale jeszcze droga powrotna:)))
Przyznajcie sami , czy ja jestem w stanie dokonać zakupów w krótkim czasie? Ale tak naprawdę jestem szczęśliwa mając w pobliżu takie tereny.
Bardzo serdecznie Wszystkim Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem.
Dlatego zaległości, że są to prace powstałe przed ostatnim Jarmarkiem i pozostały mi jedynie po nich zdjęcia.
Koniki pogalopowały gdzieś daleko tak jak i słoń wcześniej pokazywany przeze mnie.No może słonik nie pogalopował :))
Tego dużego konika pokazywałam wcześniej, natomiast dla towarzystwa dorobiłam mu maleństwo, które obecnie przedstawiam.
Bardzo serdecznie Dziękuję, za komentarze pod poprzednim postem.
Co można zrobić będąc w posiadaniu pojedynczych uszu?
Wymyśliłam takie oto kuferki, które można wykorzystać na różne drobiazgi.
Spody są z tektury, obrobionej materiałem jutowym.
Oprócz kuferków powstał jeszcze taki malutki koszyczek, obrobiony sznurkiem lnianym.
Uwierzcie, że brakuje mi słów, którymi pragnęłabym z całego serca podziękować WAM za tyle dobrych życzeń.Czytając te serdeczności musi być już tylko lepiej:)))Bardzo WSZYSTKIM SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.
Witam bardzo serdecznie wielu miłych nowych gości i obserwatorów w moim skromnym kąciku.
Zrobiłam słonika, dedykując go sobie i WAM na szczęście:)))
Wykonany tradycyjnie ze sznurka jutowego. Wypełniony włókniną.
Ozdoby są ze sznurka lnianego oraz drewnianych koralików.
Gdy tylko dowiedział się o "dedykacji na szczęście dla WAS" chciał mi się wymknąć aby to szczęście WAM dostarczyć osobiście:))))
Niestety okazał się zbyt mały, a i droga za daleka.Ale życzy każdemu kto tu zagląda dużo, dużo szczęścia:)
Bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM za tak wiele ciepłych słów pod poprzednim postem:)Po przeczytaniu tylu serdeczności po prostu musi być lepiej:)
Niestety, nie było mi dane cieszyć się ze swojego powrotu zbyt długo.
Tym razem podziwiałam przez kilka dni panoramę Warszawy z szóstego piętra. Szkoda tylko że, ze szpitalnego okna:((
Na szczęście, pozwolono mi na powrót do domu i tym samym do WAS.
Tak więc podejmuję ponowną próbę nadrobienia zaległości.
Najpierw pokażę obiecaną fotorelację z Jarmarku Dożynkowego w moim miasteczku.
Byli oczywiście reprezentanci "Kawiarni pod Różą":)))
B Y Ł O W S P A N I A L E
Bardzo serdecznie dziękuję Wszystkim, a zwłaszcza tym którzy pomimo mojego ciągłego znikania, zaglądając zostawiają miłe słowa:)))